O typografii klasycznej

O typografii klasycznej

Właściwie każda książka, która ma wprowadzić młodego typografa czy liternika w arkana sztuki typograficznej, zaczyna się od zalecenia, by dobrze poznał on historię. Z jednej strony wydaje się to zupełnie rozsądna rada, skoro zasadniczy wygląd książki nie zmienił się przez wieki. Nadal mamy do czynienia z kodeksem, w którym alfabet łaciński biegnie poziomo od lewej do prawej, a wiersze następują po sobie od góry do dołu.Z drugiej jednak strony, od 1455 roku naprawdę wiele się zmieniło w kwestii kroju pisma, rozmieszczenia przypisów, projektu karty tytułowej. Zmieniały się upodobania co do rozmiarów stronic i kolumn. Pewne pomysły na zawsze zostały związane z nazwiskami ich twórców czy propagatorów, którzy sami odeszli w mroki historii.

Nie każde nawiązanie do czasów minionych to typogafia klasyczna. Nawet nie każde nawiązanie do czasów czy to Jensona, czy to Caslona, może być jej wyznacznikiem. Ponieważ kiedy nawiązania te zaczynają przytłaczać samą treść książki, kiedy krój pisma, kolorystyka, kształt kolumny same zaczynają zwracać na siebie uwagę, zbyt nachalnie mrugając okiem do czytelnika, mamy do czynienia ze stylizacją, a nie z typografią klasyczną.

Typografia klasyczna natomiast jest poruszaniem się w obrębie historii, w której szuka się środków do zrealizowania swojego naczelnego celu – zapewnienia czytelności. Może, ale nie musi, ciążyć ku stylizacji. Bardzo wiele zależy od kompetencji odbiorcy. ”Historyczny rozwój form literniczych i ich stosowania mogą prześledzić tylko ci, którzy mają dostęp do rękopisów, inskrypcji i starych książek” – pisze Robert Bringhurst.

Magdalena Frankowska definiuje typografię klasyczną w sposób następujący: „dla wielu równoznaczna jest z kompozycją na osi i stosowaniem krojów pism pochodzenia renesansowego i barokowego, (…) w rzeczywistości nie sprowadza się ona do kopiowania dawnych klasyków, lecz polega na poszukiwania piękna i czytelności w układach typograficznych.” Zwrot ku historii nie wynika zatem z umiłowania przeszłości dla niej samej, ale z faktu, że przez ponad 500 lat typografom udało się wypracować takie formy liter oraz takie układy kolumn, które po prostu się sprawdzają. Typografia klasyczna polega więc nie na kopiowaniu dawnej estetyki, ale stosowaniu się do dawnych, często wypracowanych już w epoce renesansu czy baroku, zasad.

Zatem zamiast trzymania się współczesnych wersji krojów renesansowych z powodzeniem można sięgać po nowe antykwy, które oddają tego samego, harmonijnego ducha. Można go znaleźć w projektach chociażby Roberta Slimbacha czy Veroniki Burian. Klasycy stosowali luźniejszy skład, za to z większą ilością ligatur. Klasyczne proporcje, oparte na złotym podziale, sięgają czasów jeszcze wcześniejszych. Sposób używania książki kodeksowej ukształtował jej rozmiar, a także wpłynął na kształt kolumny (marginesy, by można było swobodnie złapać książkę rękami, nie zasłaniając przy tym tekstu).

Te bardzo proste, zdawało by się intuicyjne, zasady przyciągają ostatnio coraz więcej uwagi. Dowodem niech będzie chociaż ogromna popularność „biblii typografów” – Elementarza stylu w typografii Roberta Bringhursta, który propaguje dizajn nawiązujący do klasycznych wzorów. Spore wsparcie znajduje takie projektowanie również w fontach wyposażonych w duży zestaw znaków: ligatury, cyfry nautyczne, kapitaliki oraz pozwalające na stylizację historyczną ornamenty. Swoistym paradoksem jest, że duże możliwości formatu Open Type zachęcają do pewnego rodzaju ascezy typograficznej – pozwalają ograniczyć się do jednego kroju, odnaleźć jego wewnętrzny rytm i stworzyć harmonijną kompozycję.

W historii polskiej typografii ważnym reprezentantem nurtu klasycznego był Leon Urbański. Powyżej przykład broszury zaprojektowanej z właściwie w tym stylu z charakterystyczną okładką typograficzną złożoną Cochinem, typowym dla Urbańskiego ornamentem (wzór ten pojawia się już u Plantina) oraz układem osiowym. Kontynuatorem tej tradycji jest Andrzej Tomaszewski, czego przykładem może być chociażby jego praca Conservatio Aeterna, gdzie dla tekstu wielojęzycznego wykorzystuje układ modus modernus.

Autor: Karina Graj

 

Teksty cytowane:

Robert Bringhurst, <i>Elementarz stylu w typografii</i>, Kraków 2007.

Magdalena Frankowska, <i>Słowa są ulotne, piękno pozostaje. Leon Urbański (1926–1998)</i>, „2+3D” 2008.